Co jest po drugiej stronie lustra? – czyli relacja z wieczoru w Z ust do ust

Cześć,

Czy zastanawialiście się kiedyś co może skrywać lustro? I kto oprócz słynnej Alicji z Krainy Czarów może pochwalić się taką wiedzą? Dzisiejszy wpis dotyczy lokalu ukrytego po drugiej stronie lustra (dosłownie!) – miejsca, w którym można zrelaksować się przy drinku i usłyszeć historię ginu przedstawioną w sposób tak barwny, że Old Tom umieszczony na butelce trunku w okamgnieniu zamienia się w starego kota mruczącego za oknem a powietrze zaczyna pachnieć jagodami jałowca.

Nie będę odbierać przyjemności odgadnięcia lokalizacji tego miejsca, ale lustro jest podobnie jak woskowe pieczęcie na listach w dawnych czasach, ostatnim krokiem do odkrycia sekretu.

14468448_10207151583137429_7088813731080257270_o

Z ust do ust jest kolejnym lokalem typu speakeasy w Krakowie. W zależności od sprzedawanego alkoholu niektóre lokale speakeasy nazywano blind pig lub blind tiger. Sam pomysł na ukryte lokale dotyczy czasów Prohibicji w Stanach Zjednoczonych, kiedy to miłośnicy wysokoprocentowych rozrywek znajdywali upojenie w lokalach ukrytych na tyle dobrze, iż bez wskazówek lub też pomocy stałych bywalców, nie można było tam trafić. Niekiedy wejście do lokalu prowadziło przez restauracyjne toalety lub szatnie.

Obecnie moda na speakeasy powoli wraca i muszę przyznać, że w gąszczu lokali nastawionych na tłumy ludzi i błyskawiczną obsługę, coraz częściej doceniam bary, w których oprócz złapania chwili oddechu po tygodniu, można wysłuchać dobrej historii.

Spotkanie, w których brałam niedawno udział, było kolejnym eventem w ramach cyklu #przekazustny (informacje o spotkaniach są zamieszczane na Facebooku). Wydarzenie poprowadził Ambasador Lukas Bols Andrzej Rachwalski, Brand Ambasador Mateusz Zabiegaj wraz z kulinarną oprawą w wykonaniu Walentego Kani.

thumb_img_4514_1024

thumb_img_4520_1024

thumb_img_4576_1024

Odpowiedzią na wszystko jest ponoć jałowiec. Dlatego też spotkanie było przede wszystkim podróżą po historii ginu sięgającej różnych czasów, klas społeczeństwa czy też krajów po to aby odkryć ciekawe połączenia smakowo-zapachowe o wiele bogatsze niż standardowy duet w postaci ginu z tonikiem.

thumb_img_4623_1024

Świetnym uzupełnieniem spotkania była oprawa kulinarna w wykonaniu Walentego Kani, którego foodtruck możecie na co dzień znaleźć na Placu Izaaka na Kazimierzu.

thumb_img_4556_1024

Osobiście jestem zwolennikiem podrobów i takie smaki jak kurze żołądki czy wątróbka należą do ulubionych wspomnień kulinarnych z czasów dzieciństwa. Niemniej bawole jądra w sosie pomarańczowym oraz bitki z konia zdecydowanie trafiły w moje kubki smakowe.

Myślę, że Plac Izaaka i kuchnia Walentego powinna stanowić pierwsze miejsce dla wszystkich wielbicieli tego typu mięsa.

thumb_img_4572_1024

Bawole jądra w sosie pomarańczowym.

thumb_img_4611_1024

Bitki z konia.

thumb_img_4628_1024

Lody w sosie kawowym.

thumb_img_4635_1024

„No, no! The adventures first, explanations take such a dreadful time.”

Lewis Carroll, Alice’s Adventures in Wonderland & Through the Looking Glass

Zachęcam do poszukania Z ust do ust. Zainteresowanych zapraszam na:

Na koniec zostawiam Was ze wskazówką 🙂

13937788_1561363890839810_817998280844880787_o

Pozdrawiam!

Gosia

Dodaj komentarz