Cześć,
Z okazji Nowego Roku 2017 chciałabym Wam życzyć
nowych smaków,
lokali ze świetną atmosferą,
momentów spowolnienia czasu,
tylko udanych wypieków i radości z gotowania! 🙂
Dla mnie ubiegły rok był przede wszystkim różnorodnością kuchni, smaków oraz podróży. Poniżej moje małe podsumowanie miejsc i dań, do których z chęcią wrócę.
Spowolnienie czasu: Pies Pianista – niezmiennie idealna opcja na spokojne i leniwe sobotnie śniadanie, więcej o lokalu tutaj,
Odkrycie roku: restauracja Stół – odkrycie z Restaurant Weeku, więcej o tym tutaj,
Trzymanie standardów: śniadanie w Kolanko no 6 i obiad w Smakołykach,
Zaopatrzenie: niezmiennie Stary Kleparz,
Lunch w pracy: moje wtorkowe gilty pleasure czyli Hindus foodtrack – bardzo przyjemna obsługa i proste, smaczne jedzenie, po które warto stać w kolejce nawet w mroźny czy deszczowy dzień,
Danie roku: węgierska zupa rybna w Horgásztanya Vendéglő – smak nie do opisania,
Kulinarny zachwyt: kuchnia węgierskie (szczególnie mięsa i kiszonki) oraz kuchnia brazylijska (szczególnie w Carioca, więcej tutaj),
Nietypowe smaki:
- ślimaki z rakami w Dworze Sieraków (więcej tutaj) – po prostu trzeba spróbować,
- ser z szampanem w Amsterdamie – długodojrzewający ser w połączeniu z bąbelkami, ciekawe wrażenia,
- brązowy ser z Norwegii – niby ser a jednak prawie jak deser, niecodzienny smak,
- fioletowa marchew z Lokalny Rolnik – smak odbiegający od standardowej pomarańczowej marchwi, bardzo ciekawy, plus duża doza antyoksydantów.
2017, pora na nowe smaki! 🙂
Pozdrawiam,
Gosia